Całkiem niedawno, bo w lutym, informowaliśmy Czytelników, że przed TSUE w sprawie C-520/21 została sporządzona Opinia Rzecznika Generalnego, która ma bezcenne znaczenie dla przyszłości rozliczeń pomiędzy frankowiczami a bankami po ustaleniu nieważności umów. Wyrok w tej sprawie miał zapaść pod koniec bieżącego roku. Tymczasem może to nastąpić już 15 czerwca 2023 roku.
Zdjęcie pochodzi z unsplash.com
Przypomnijmy, że TSUE ma odpowiedzieć na pytania polskiego sądu, czy w przypadku uznania, że umowa kredytu zawarta przez bank i konsumenta jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, strony oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych w wykonaniu tej umowy (bank – kapitału kredytu, konsument – rat, opłat, prowizji i składek ubezpieczeniowych) oraz odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, mogą domagać się także jakichkolwiek innych świadczeń, w tym należności (w szczególności wynagrodzenia, odszkodowania, zwrotu kosztów lub waloryzacji świadczenia) z tytułu tego, że:
1. spełniający świadczenie pieniężne został czasowo pozbawiony możliwości korzystania ze swoich pieniędzy, przez co utracił możliwość zainwestowania ich i osiągnięcia dzięki temu korzyści,
2. spełniający świadczenie pieniężne poniósł koszty obsługi umowy kredytu i przekazania pieniędzy drugiej stronie,
3. otrzymujący świadczenie pieniężne odniósł korzyść polegającą na tym, że mógł czasowo korzystać z cudzych pieniędzy, w tym mógł je zainwestować i dzięki temu uzyskać korzyści,
4. otrzymujący świadczenie pieniężne czasowo miał możliwość korzystania z cudzych pieniędzy nieodpłatnie, co byłoby niemożliwe w warunkach rynkowych,
5. wartość nabywcza pieniędzy spadła na skutek upływu czasu, co oznacza realną stratę dla spełniającego świadczenie pieniężne, 6. czasowe udostępnienie pieniędzy do korzystania może zostać potraktowane jako spełnienie usługi, za którą spełniający świadczenie pieniężne nie otrzymał wynagrodzenia?”.
Rzecznik Generalny TSUE stwierdził, że potencjalne roszczenia banków byłyby sprzeczne z prawem europejskim. Zarazem prawo europejskie nie stoi na przeszkodzie dochodzeniu analogicznych roszczeń przez konsumentów w stosunku do banków. Odnośnie roszczeń konsumentów finalnie pewnie będzie natomiast ostateczny werdykt w tym zakresie musi podjąć sąd polski (ew. Sąd Najwyższy) na podstawie prawa polskiego.
Korzystny wyrok TSUE będzie powodował szereg konsekwencji, również tych ujemnych i wcale nie chodzi o budżet banków i stabilność rynku kapitałowego. Przede wszystkim należy liczyć się z kolejną dużą falą pozwów frankowych. Większość kredytów frankowych liczy już sobie kilkanaście lat, a niektóre ocierają się o lat 20. Tyloletnie kredyty oznaczają, że kredytobiorcy w większości zapłacili już bankom więcej, aniżeli sami otrzymali. To zaś uniemożliwia skuteczne dochodzenie roszczeń banków o zwrot kapitału, o ile konsument skorzysta z prawa do potrącenia. Brak dalszego ryzyka następstwa nieważności umowy kredytowej, popchnie ostatnich nieprzekonanych do batalii sądowych, których ciągle jest więcej, niż tych, którzy weszli w spór z bankami. Zalanie sądów kolejnymi pozwami wiązać się oczywiście będzie z pogłębieniem kryzysu w sądownictwie w kontekście długości trwania postępowań, które ciągną się latami przez przeciążenie. Z drugiej strony wyrok przewidywany wyrok TSUE może zmusić banki do poprawienia propozycji ugodowych, które obecnie nie są zbyt korzystne dla kredytobiorców. Mimo to banki zawarły już tysiące ugód, ale wyrok TSUE przystopuje tę statystykę, o ile banki nie zaproponują korzystniejszych rozwiązań, np. rezygnacji z WIBOR-u. Wiadomym następstwem wyroku TSUE będzie zaprzestanie składania, wezwań, pozwów oraz zawezwań do prób ugodowych przez banki w celu wywalczenia wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Niewykluczone, że spadnie liczba apelacji składanych przez sektor bankowy, a na pewno ograniczona zostanie liczba skarg kasacyjnych. Naszym zdaniem powinna się, wskutek wyroku TSUE, uspokoić sytuacja kredytobiorców, którzy zrezygnowali ze spłat kredytu po wytoczeniu powództwa, w szczególności po wygraniu przed pierwszą instancją. Obecnie w zależności od kredytodawcy, konsumenci często są adresatami intensywnej działalności windykatorów, z nachodzeniem po domach włącznie. Przypuszczalnie, łatwiej też będzie pozyskać list mazalny po prawomocnej wygranej w sądzie.
Na zakończenie, pozostawić należy jedną bardziej pesymistyczną myśl. Korzystny dla kredytobiorców wyrok TSUE z pewnością będzie przełomowy. Niemniej takich przełomowych wyroków TSUE i Sądu Najwyższego kilka już zapadło. Nie mijało nigdy dużo czasu, a banki kreowały nowe zagadnienie prawne, które wydłużały spory. Pytanie, co teraz mogą jeszcze wymyślić prawnicy broniący sektor bankowy.
Autorzy: |
Damian Nowicki
Adwokat
Email: biznesprawnik@turcza.com.pl
Adwokat o wieloletnim doświadczeniu procesowym i lider działu procesowo-windykacyjnego w kancelarii. Zajmuje się również bieżącą obsługą prawną podmiotów gospodarczych. Założyciel popularnego bloga prawokierowcy.pl