Zgodnie z Konwencją CMR to na przewoźniku ciąży odpowiedzialność za całkowite lub częściowe zaginięcie towaru lub za jego uszkodzenie lub opóźnienie. Ryzyko istnieje od momentu przyjęcia towaru, aż do jego wydania. Z tej surowej odpowiedzialności nie zwalnia fakt, że pojazd miał wady, czy że wina leżała po stronie osoby lub pracowników osoby, u której przewoźnik pojazd wynajął. Tego typu rozwiązanie nasuwa poczucie pewnej niesprawiedliwości, jednak już na wstępie pragnę Państwa uspokoić, albowiem z pomocą przewoźnikowi przychodzi ust. 2 art. 17 Konwencji CMR, statuujący zwolnienie przewoźnika z odpowiedzialności. Jakich sytuacji dotyczy wskazana wyżej podstawa, biorąc pod uwagę zwłaszcza ostatnie wydarzenia w Europie? O tym poniżej.
Zwolnienie z odpowiedzialności
Art. 17 ust. 2 Konwencji głosi, że przewoźnik zwolniony jest z odpowiedzialności, gdy szkoda spowodowana została winą osoby uprawnionej, jej zleceniem nie wynikającym z winy przewoźnika, wadą własną towaru lub okolicznościami, których przewoźnik nie mógł uniknąć i których następstwom nie mógł zapobiec. Nie da się ukryć, że ostatnia z wyłączających odpowiedzialność przesłanek jest nieco enigmatyczna.
Co ważne, oba warunki w niej zawarte trzeba spełnić łącznie, tzn. musi chodzić o okoliczności, których:
a) przewoźnik nie mógł uniknąć, oraz
b) których następstwom nie mógł zapobiec.
Domyślić się można, że chodzić tu może o jakieś nieprzewidziane kataklizmy, typu powódź, czy wichura. Co jednak, zwłaszcza biorąc pod uwagę dzisiejsze warunki polityczne, można jeszcze zaliczyć do tego typu sytuacji?
Imigranci
Z pewnością nie raz usłyszeliśmy w mediach o szkodach wyrządzonych przez nielegalnych imigrantów, którzy, by przedostać się w wybrane miejsce ukrywali się w ciężarówkach. Podobna sprawa była przedmiotem rozstrzygnięcia Wyroku Sądu Rejonowego w Ostrołęce z dnia 19.10.2017 r. sygn. akt V GC 565/16.
W tej sprawie przewoźnik miał za zadanie przewieźć chłodnią żywność z Polski do Wielkiej Brytanii. Samochód zabezpieczono z należytą starannością i po tych dokonaniu tych czynności, kierowca wyruszył. Jednym z etapów podróży była przeprawa samochodu przez francuski terminal – pojazd przeszedł kontrolę bez żadnych zarzutów. Jednak w Wielkiej Brytanii okazało się, że do ciężarówki podczas przeprawy promem, jakimś cudem, dostali się imigranci. Nie trzeba dodawać, że odbiorca po takim wypadku, zbadawszy przesyłkę, postanowił zutylizować przewożony ładunek. Niestety zażądał też odszkodowania od przewoźnika.
Sąd rozstrzygnął sprawę na korzyść przewoźnika. Uzasadnił swoje stanowisko tym, że pojazd był odpowiednio zabezpieczony (chłodnia, twarda zabudowa), a do wtargnięcia imigrantów doszło na promie (co udowodniono poprzez wydruk z termografu).
Czyli w czasie, gdy kierowca nie miał żadnego wpływu na to, co dzieje się w pojeździe. Co istotne, przewoźnik użył pojazdu o twardej zabudowie, co dawało tym samym większe zabezpieczenie przed dostępem osób nieupoważnionych. Użyto także blokady drzwi i plomby.
Czy w każdej sytuacji z udziałem imigrantów przewoźnik będzie zwolniony od odpowiedzialności?
Nie ma wątpliwości, że nie w każdej sprawie z udziałem imigrantów przewoźnik będzie zwolniony z odpowiedzialności. Sąd przyjął w powyższej sprawie korzystne dla przewoźnika stanowisko z uwagi na kilka istotnych okoliczności. Po pierwsze, ze względu na trasę przejazdu nie można było uniknąć podróży promem. Taka sytuacja nie jest tożsama z sytuacją zwykłego postoju, który można ograniczyć czy wyeliminować z trasy chociażby przez skorzystanie z pomocy kilku kierowców. Po drugie, to przewoźnik udowodnił, że wejścia do pojazdu nie dało się uniknąć.
Odpowiedzialność przewoźnika a protesty tzw. „żółtych kamizelek”.
Czy przewoźnik będzie mieć szanse zwolnić się z odpowiedzialności także w przypadku, gdy dany kraj dotykają protesty? Również i w tym przypadku odpowiedź będzie nieoczywista. Wszystko zależeć będzie od okoliczności w danej konkretnej sprawie. Trzeba zadać sobie pytanie, czy strajk był w danym miejscu planowany. Jeśli tak – niewiedza przewoźnika nie będzie jego usprawiedliwieniem. Jeśli jednak, jak to ostatnio bywa w przypadku tzw. „żółtych kamizelek”, zablokowanie drogi było spontaniczne, to jest to szansą dla przewoźnika. Ważne, by w takiej sytuacji, przewoźnik podjął środki mogące zapobiec tego typu skutkom – tj. starał się zminimalizować szkodę poprzez np. zawrócenie z drogi, na której prowadzony jest protest, czy wybrał alternatywną trasę. Zaś jeśli zawrócenie z drogi bądź zmiana trasy okaże się niemożliwa, należy przyjąć, że przewoźnik ma szansę uwolnić się z odpowiedzialności.
Co więcej, w okolicznościach mogących uchodzić za przeszkodę w przewozie, przewoźnik musi mieć na uwadze również art. 14 CMR. Tym samym powinien zwrócić się do osoby uprawnionej do zarządzania towarem, by podała mu odpowiednie instrukcje, co do dalszego postępowania. Gdy zaś nie zdoła ich uzyskać w dostatecznie krótkim czasie, a okoliczności pozwalają na wykonanie przewozu na warunkach różniących się od przewidzianych w liście przewozowym, powinien podjąć środki, jakie wydają mu się najlepsze w interesie osoby uprawnionej do rozporządzania towarem.
Podsumowanie
Nie da się rodzajowo określić sytuacji, które umożliwiają zwolnienie się z odpowiedzialności przewoźnika. Warto jednak mieć na względzie ze art. 17 ust. 2, który może okazać się istnym ratunkiem dla przewoźnika. Ostatnia z przesłanek jest jak widać dość pojemna. Jednak to przewoźnik będzie musiał udowodnić, że powziął wszelkie możliwe kroki, by zapobiec szkodzie oraz, że okoliczności były nie do uniknięcia. Dlatego tego typu wyłączenie trzeba rozpatrywać przez pryzmat uwarunkowań konkretnej sprawy. Warto, by przewoźnicy, mając na względzie możliwość wystąpienia różnych nieprzyjemnych scenariuszy, odpowiednio zabezpieczali swoje pojazdy oraz zachowywali środki ostrożności oraz by na bieżąco monitorowali sytuacje w krajach, położonych na trasach przewozu.
Autorzy: |
Katarzyna Turcza
Radca Prawny
Email: biznesprawnik@turcza.com.pl
Mec. Katarzyna Turcza jest radcą prawnym oraz praktykującym doradcą restrukturyzacyjnym.